Chcąc wynająć mieszkanie, całkowicie zaufała znanej agencji pośrednictwa nieruchomości, aby w jej imieniu znaleźli lokatora i kompleksowo zajmowali się najmem.
Podpisała stosowne dokumenty, a agencja znalazła najemców.
Przez pierwsze kilka miesięcy wszystko przebiegało wzorowo – opłaty były uiszczane terminowo.
Po pewnym czasie zaczęły się jednak problemy: brak opłat, brak kontaktu ze strony lokatora i odmowa wpuszczenia pośrednika do lokalu. Pośrednik natychmiast wypowiedział umowę… i na tym zakończyła się jego rola.
Pani Joanna została z problemem, będąc setki kilometrów od swojego mieszkania. Zadłużenie wynosiło ok. 40 tysięcy złotych.
Jednak dzięki mediom społecznościowym Pani Joanna znalazła nas. Przeprowadziliśmy krótką rozmowę, podpisaliśmy umowę – zdalnie, i przystąpiliśmy do działania.
Sprawę prowadziliśmy przez około pół roku, ponieważ w lokalu przebywały małe dzieci, a lokatorzy byli doświadczonymi w wyłudzaniu pieniędzy i życiu na koszt właściciela.
Ich celem było uzyskanie mieszkania socjalnego od miasta.
Ostatecznie jednak, jak zawsze, udało się. Wynegocjowaliśmy porozumienie i przenieśliśmy całą rodzinę do innego mieszkania, które tym razem znaleźli sobie sami.